Mknęłam szybko przed siebie nie patrząc, czy chłopak podąża za mną. Moje nogi były wyczerpane biegiem, a stopy bolały niemiłosiernie. Teraz byłam sama sobie wdzięczna, że codziennie rano biegałam, dzięki czemu miałam w miarę dobrą kondycje. Skręciłam na pierwszym zakręcie w prawo. Byłam w okolicy, gdzie mieszka Nathan. Przyspieszyłam tempa, widząc jego dom. Kiedy znalazłam się przed nim pospiesznie zadzwoniłam do drzwi, próbując unormować oddech. Odwróciłam się, ale nie zauważyłam nikogo za mną. Czyli jednak odpuścił. - pomyślałam. Po chwili we framudze drzwi zobaczyłam blondyna.
- Matko, Vivian co się stało? - wskazałam ręką, aby chwile poczekał na moja odpowiedź, kiedy ja normowałam swój oddech i jednocześnie próbowałam wymyślić jakąś sensowna wymówkę, dlaczego tu jestem. Chłopak przyglądał mi się, nie wiedząc co zrobić.
- Ja.. Uciekałam, bo gonił mnie jakiś facet. - punkt dla mnie za wymyślenie bardzo mądrego kłamstwa.
- Jaki facet? - dopytywał Nat.
- Um.. Nie wiem. Zaczął mnie gonić, a ja uciekałam. - nareszcie udało mi się unormować oddech. Podniosłam wzrok na chłopaka, aby chwilę później spotkać się z jego szerzej otworzonymi oczami.
- Mógłbyś mnie odwieźć do domu? - szepnęłam po chwilo ciszy, która zapadła między nami. Nie chciałam wracać do domu sama, zwłaszcza że podejrzewałam iż chłopak nadal jest gdzieś w pobliżu. Nie wiedziałam co mu strzeli tym razem do głowy. Ale byłam pewna jednego - teraz już po mnie.
- Jasne. - odparł po chwili, zamykając drzwi od domu. Szedł w stronę samochodu, a ja podążałam za nim. Kiedy znaleźliśmy się już w środku, odpalił silnik i ruszył w stronę mojego domu.
Droga minęła nam w ciszy, za co byłam mu bardzo wdzięczna. Cieszyłam się, że nie wypytywał mnie o różne rzeczy związane z tą "ucieczką". Kiedy znaleźliśmy się przed moim mieszkaniem, podziękowałam mu z uśmiechem i wysiadłam z auta. Wzięłam głęboki wdech, gdy poszukiwałam kluczy w torebce. Włożyłam je w zamek i przekręciłam, po czym położyłam dłoń na klamce i delikatnie uchyliłam drzwi. Weszłam do środka, rozglądając się po korytarzu. Nie zauważając nic niepokojącego wypuściłam głośno powietrze z ust.
- Myślałaś, że mi uciekniesz? - zamarłam, gdy usłyszałam za sobą niski ochrypły głos. - Widać byłaś w błędzie. - zaśmiał się gardłowo, podchodząc bliżej mnie. A ja? Stałam tam jak wryta. Nogi nie współpracowały z mózgiem, serce tak mi łomotało, że myślałam, iż zaraz eksploduje, a ręce cholernie drżały. Czułam jego zimny oddech na swoim ciele.
- Idziemy. - warknął, chwytając mnie mocno za ramie. Pisnęłam, kiedy gwałtownie odwrócił mnie w swoim kierunku. Pod moimi powiekami kumulowały się łzy, dlatego zamrugałam kilka razy, aby nie pozwolić im wypłynąć. Przeszył mnie wzrokiem, jakby chciał mnie zabić, czego wynikiem był nieprzyjemny dreszcz, przechodzący przez moje ciało. Głośno przełknęłam gule, która unormowała się w moim gardle.
- N..nigdzie nie i..idę. - wydukałam najgroźniejszym tonem, na jaki było mnie w tym momencie stać. Chłopak uniósł brwi, patrząc na mnie kpiąco. Chyba nie oczekiwał takiego przebiegu sytuacji. Nadal mocno ściskał moje ramie. Czułam, że zaraz krew przestanie dochodzić mi do tej części ciała, ale nie ruszyłam się. Byłam zbyt sparaliżowana strachem.
- Czy pytałe..
- Przestań się tak zachowywać! - krzyknęłam, przerywając mu. Poczułam przypływ adrenaliny w żyłach wiec dalej kontynuowałam. - Zachowujesz się jak jakiś popierdolony bachor z przedszkola! Nie możesz dać sobie kurwa spokoju? Nie widzisz, ze już mnie doszczętnie zrujnowałeś? Bo podejrzewam, ze właśnie to było twoim zamiarem. Jak widać udało ci się, więc możesz mnie już zostawić! - wykrzyczałam na jednym tchu, a łzy swobodnie wypływały z moich oczu. Co ja właśnie powiedziałam? Miałam ochotę uderzyć się otwartą dłonią w czoło. Po co ja mu to mówiłam? Matko, jaka ze mnie idiotka. Szybko otarłam policzki i wzięłam głęboki oddech. Brunet stał jak wbity w ziemie, patrząc na mnie szeroko otwartymi oczami.
- Zostaw mnie już. - szepnęłam, spuszczając głowę. Chłopak potrząsnął głową.
- Nie w tym życiu skarbie. - odezwał się w końcu. Zachłysnęłam się powietrzem i podniosłam na niego wzrok. Słucham? Po tym wszystkim co mu przed chwilą powiedziałam, on wylatuje do mnie z takim tekstem? Cwaniacki uśmiech pojawił się na jego twarzy, kiedy moje dłonie zaczęły drżeć. Miałam chęć rzucić się na niego z pięściami, ale wiedziałam, ze to nic nie da. I tak bym nie wygrała. Jedyne co by mi to dało, to sprowadzenie na siebie jeszcze większych kłopotów, a nie wiem, czy było to dobre rozwiązanie w tej sytuacji.
Od autorki: Przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam! Wiem, strasznie krótki + chujowy i po tak długiej przerwie. Wiem, nienawidzicie mnie za to ALE mam dobre usprawiedliwienie! Miałam dodać ten rozdział, który miał być lepszy, w zeszłym tygodniu, ale byłam w kinie na nocy horrów w kinie i no wiecie, czasu zabrakło + mam teraz schizy, ze mam w domu zmory więc to jest chyba kara za to że was zawiodłam. xd
Zastanawiam się nad pisaniem drugiego ff o Luke Hemmingsie, co o tym myślicie? Chcielibyście je czytać? Oczywiście tego ff nie porzucę, po prostu mam dość fajny pomysł na pisanie haha.
I jeszcze jedna sprawa, nie chciałam tego robic, ale zmusiliście mnie do tego.
25 KOMENTARZY = NASTĘPNY ROZDZIAŁ.
Nie chciałam tego robić, ale po prostu informuje około 50 osób o rozdziałach, a mam po niecałe 20 komentarzy. To troszke boli.
Jak jest to chujowe to po prostu to napiszcie, a zrozumiem.
Kocham was skarby x
świetny rozdział! ciekawi mnie dokąd zabierze ją Harry, czekam na nn buziaki xx @nesschex
OdpowiedzUsuńStrasznie podoba mi się twoje opowiadanie. Jest zupełnie inne od tych, które czytam.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, czemu Harry tak strasznie uczepił się Vivian.
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ;)
Pozdrawiam xxx
super ten rozdział :) @Julaaa1D
OdpowiedzUsuńTy, Ty, Ty! no kurde lepszego momentu na przerwanie to nie mogłaś znaleźć. ;/ przepraszam, że nie komentowałam ostatnich rozdziałów, ale czas mi pozwalał tylko na przeczytanie. ale wiedz, że Twój blog jest wspaniały, trzyma w napięciu i cierpliwość się kończy jeśli nie ma szybko rozdziału, bo ja już chcę wiedzieć co się stanie. <3 jesteś genialna, pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuń@justiin_biebr
codziennie po kilka razy wchodziłam tutaj i czekałam na nowy rozdział i się doczekałam, awh xx
OdpowiedzUsuńkocham to opowiadanie, jest wspaniałe, ciekawe i tajemnicze!
uwielbiam kiedy Harry jest takim zboczonym dupkiem haha
nie mogę się doczekać co wydarzy się w następnym rozdziale xx
@inswadnes xx
często tu wchodzilam sprawdzając czy przyp[adkiem nioe p[ojawił sie owy rozdział, i JEST!!!! zastanawia mnie strasznie o co chodzie harremu, dlaczego tak się zachowuje, czekam na nn :) @sylwiaam95
OdpowiedzUsuńSwietny rozdzial, bardzo mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nastepny <3
@czekolin
OMG! !Biedna Vivian :(Myślę, że Harry nie chce jej skrzywdzić ale ma co do niej jakiś konkretny cel :)jak to Harry hahha :D rozdział jest świetny !!♥strasznie lubię to ff jest takie mega bfhfhfhfjbwi Nie mogę doczekać się kolejnego GENIALNEGO ROZDZIAŁU:*
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM I ŻYCZĘ DUŻO WENY @Best_faan_ever
Dobry rozdział! ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, dlaczego Harremu tak bardzo zależy, żeby uprzykrzyć życie Viian.. I jej wybuch - genialny! wprawdzie Harold nic sobie z tego nie zrobił, ale to on, wiec chyba trzeba sie przezwyczaić.. :D
Czekam na kolejny!
I zapraszam do siebie: http://fucking-fame.blogspot.com/
Jejku, jaki super :) ale ten harry jest popierdolony, chodzi mi ze tak sie zachowuje i wg. Ale jest super bo jakas akcja :D
OdpowiedzUsuńszkoda tylko ze taki krotki.
@SelBelDir
Zajebisty ;) Kocham to <3 Czekam na następny :) @lovemyxoxo_69
OdpowiedzUsuńRozdzial jest swietny!!! Czekalam na niego i w koncu jest jsjsnhan. Boze ciekawe co Harry jej zrobi :( Boje sie haha.
OdpowiedzUsuńUwielbiam to ff hehe i nie moge doczekac sie kolejnego rozdzialu @cleverhazza :)
cudowny ~ ♥
OdpowiedzUsuń@pamii_love
super
OdpowiedzUsuńJeju, Jjzjsjzkz, jeju.
OdpowiedzUsuńOh, tak to świetnie opisuje ten rozdział. Hahahha o tych shizach to tak jak u mnie po obejrzeniu pierwszych odcinków American Horror Story. XD oks nie ważne.XD rozdział po prostu idealnie idealny, ciut krótki, ale da sie przeżyć. Weny jak najwięcej I wpadaj tu często.♥
Swietny *.*
OdpowiedzUsuńŚwietny blog :D
OdpowiedzUsuńPochłonęłam wszystko za jednym razem :D
Czekam na następny rozdział i zapraszam do siebie:
Www.fallen-zayn-fanfiction.blogspot.com
Co mogło połączyć Harrego i Zayna, dwóch nienawidzących się gangsterów? I dlaczego są w stanie poświęcić swoje życie byleby wygrać z rywalem?