Sen - to było to, czego potrzebowałam najbardziej. Po tym, jak "tajemniczy nieznajomy" odjechał spod mojego domu szybko się przebrałam i położyłam spać. Tylko tak mogłam o tym wszystkim zapomnieć. Wstałam dość późno, zupełnie tracąc rachubę czasu. Po porannym biegu zasiadłam do stołu zajadając musli z mlekiem. Próbowałam sobie to wszystko racjonalnie wyjaśnić. Nie było to takie proste, jak mi się wydawało. W mojej głowie pojawiało się coraz to więcej pytań i mniej odpowiedzi. Jednak jedno pytanie nurtowało mnie najbardziej - czego od ode mnie chciał? Bo jeżeli sądził, ze tymi jego "zalotami" coś zdziała to był w wielkim błędzie. Szczerze go nienawidziłam i choć był przystojny, nie zmieniało to mojego nastawienia do niego. Tylko najbardziej z całej tej sytuacji nie mogłam znieść tego, ze nie mogłam o niczym powiedzieć Liv. Przecież to moja przyjaciółka, mówimy sobie o wszystkim. Tak naprawdę to mogłabym jej to wszystko wyjaśnić, ale nie chciałam zachodzić jemu za skórę. Nie miałam pojęcia do czego był zdolny i szczerze nie chciałam poznać jego "złej strony". Miałam już dość kłopotów z jego "dobrą stroną".
Z moich rozmyślań wyrwał mnie dźwięk przychodzącego sms-a. Sięgnęłam po telefon, który wczoraj udało mi się poskładać jakoś do kupy i odblokowałam ekranik. Otworzyłam wiadomość od przyjaciółki.
"Co ty na to, abyśmy spotkały się dzisiaj na kawe? :)"
Uśmiechnęłam się pod nosem. Byłam naprawdę szczęśliwa, że pomimo zaistniałej ostatnio sytuacji Liv chciała się ze mną spotkać. Wystukałam, ze bardzo chętnie się z nią spotkam, a już po minucie dostałam odpowiedzieć, ze za pół godziny będzie czekać na mnie w pobliskiej kawiarence. Szybko schowałam naczynia do zmywarki i pobiegłam do pokoju, aby się przebrać. Wybrałam białą bluzkę na krotki rękaw a do tego różowe krótkie spodenki. Przebrałam się w to, po czym nałożyłam delikatny makijaż. Włosy przeczesałam szczotką. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu. Do spotkania zostało mi 10 minut. Wzięłam torebkę i wrzuciłam do niej telefon oraz portfel. Pośpiesznie założyłam czarne japonki i wybiegłam z domu, wcześniej zakluczając go. Pogoda na dworze była naprawdę ładna. Promienie słońca delikatnie grzały moje nagie nogi. Założyłam na nos różowe okulary i ruszyłam w stronę umówionego miejsca.
Po pięciu minutach znalazłam się w kawiarence. Zdjęłam okulary i wplotłam je we włosy. Przeszyłam wzrokiem całe pomieszczenie szukając przyjaciółki. Kiedy jej nie znalazłam, skierowałam się do lady i zamówiłam latte macchiato, po czym zajęłam stolik w rogu. Po zaledwie dwóch minutach w drzwiach znalazła się zdyszana rudowłosa dziewczyna. Uśmiechnęłam się na jej widok, kiwając jej. Gdy tylko mnie zauważyła podeszłą do mnie.
- Przepraszam że musiałaś czekać, ale zatrzymała mi pilna sprawa. - powiedziała, próbując złapać oddech.
- Nic się nie stało. - zaśmiałam się, przytulając ją. Pobiegła do lady, aby zamówić kawę. Po chwili wróciła i usiadła naprzeciwko mnie.
- I tak, co tam u ciebie? - zaczęłam, biorąc łyk kawy.
- Nic nowego. Jak zawsze moja kochana siostrunia musiała przywlec do mnie tego małego potwora, którym musiałam sie zajmować. - zaśmiałam się na jej słowa.
- Oj weź, on jest słodki.
- Chyba tylko wtedy, kiedy śpi. - prychnęła, na co ponownie się zaśmiałam. - Viv słuchaj, chciałam porozmawiać o tym.. - przerwała na chwile, jednak ja wiedziałam, do czego dąży ta rozmowa. - O tym co było wczoraj. - moja mina w sekundę zrzedła, a na twarzy pojawił się grymas. I nadeszła ta chwila, której tak bardzo chciałam uniknąć. Ale mogłam się domyślić, że w końcu o to zapyta. Nie dziwie się jej.
- Ten chłopak odwiózł mnie do domu po tym, jak zemdlałam. Mówiłam ci już. - chcąc uniknąć jej wzroku zaczęłam bawić się moim kubkiem. - Nic więcej się nie stało, to wszystko.
- A potem? Jak wróciłam z łazienki to tylko się lizaliście. - skrzyżowała ręce.
- Słucham? Nie całowaliśmy się! - pisnęłam, chyba trochę zbyt głośno, bo wszyscy skierowali swoje głowy w naszą stronę. - On tylko.. sięgał po telefon, który był za mną. - powiedziałam ciszej.
- I sądzisz, ze w to uwierzę, tak? - zaśmiała się ironicznie. Głośno westchnęłam.
- Liv, to wszystko jest tak popierdolone, ze ja sama nie umiem się w tym odnaleźć. - zmarszczyła brwi na moje słowa. - Nie mogę ci powiedzieć. - dopowiedziałam niemalże szeptem.
- Nie możesz bo?
- Bo nie mogę. - wyrzuciłam ręce w gore. - Cholernie chce ci powiedzieć, ale po prostu nie mogę. - dziewczyna patrzyła na mnie szerzej otwartymi oczami. Chwile jej się przyglądałam, aż zauważyłam, że jej wzrok nie jest utkwiony we mnie, a w czymś, co znajdowało się za mną. Nie tylko proszę nie to, powiedz mi że to nie jest on. Odwróciłam głowę natrafiając na pełne złości spojrzenie "tajemniczego chłopaka". No to super, znów zapowiada się zajebisty dzień. - pomyślałam.
- Czego chcesz? - syknęłam do niego, próbując ignorować jego przeszywający mnie wzrok.
- Idziemy. - warknął, chwytając mnie za ramie.
- Nigdzie nie idę. Puść mnie! - pisnęłam, próbując wyrwać rękę z jego uścisku.
- Idziesz, albo porozmawiamy inaczej. - wysyczał mi do ucha. Moje serce zaczęło bić milion razy szybciej niż normalnie i miałam wrażenie, ze zaraz wyskoczy mi z piersi. Mocniej szarpnął moje ramie, zmuszając mnie tym samym do wstania. Rzuciłam Liv przepraszające spojrzenie, po czym zostałam niemalże wyprowadzona z kawiarenki.
- Co ty kurwa odstawiasz? - odezwał się do mnie, kiedy byliśmy na zewnątrz. - Chyba ci powiedziałem, że nie masz jej nic mówić, tak? - warknął, pchając mnie na ścianę.
- Nic jej nie powiedziałam. - warknęłam, próbując ignorować ból, który przeszywał moje plecy od bolesnego zderzenia ich z budynkiem.
- W takim razie co jej powiedziałaś? - zbliżył się do mnie tak, ze dzieliły nas zaledwie centymetry. Jego ton był nieco spokojniejszy, ale nadal nie zmieniało to faktu, ze cholernie się go bałam.
- Że nie mogę jej nic powiedzieć. - odparłam, podnosząc na niego wzrok. Dokładnie mi się przyglądał, co wywołało zawroty w mojej głowie. - Czego znów ode mnie chcesz? - syknęłam, po chwili ciszy, która zapadła pomiędzy nami.
- Nie tym tonem. - warknął, stając jeszcze bliżej mnie. Głośno przełknęłam ślinę. Czy on nie mógł dać sobie po prostu spokoju? Ta cała sytuacja mnie wykańczała, a to dawało mu chyba motywacje do dalszego działania. - I już o tym rozmawialiśmy. - stanął tak blisko mnie, że mogę przysiąc, iż dzieliły nas zaledwie milimetry. W mojej głowie pojawiło się tysiąc myśli. Nie potrafiłam się w tym wszystkim odnaleźć. Co ja miałam teraz zrobić? Nie wiedziałam kompletnie nic. Jak przed chwilą miałam pełno myśli w głowie, tak teraz nie było w niej nic. Zupełna pustka. Zatracona w myśleniu o myśleniu nawet nie zauważyłam, gdy przywarł swoim ciałem do mnie. Głośno wciągnęłam powietrze do płuc. Kiedy podniosłam dłoń, aby odepchnąć chłopaka do siebie, ten chwycił moje nadgarstki i mocno je ścisnął.
- Nie tym razem skarbie. - wychrypiał mi do ucha, a po moim ciele przeszedł nieprzyjemny dreszcz. Co on ze mną od cholery robił? Cicho pisnęłam, kiedy wzmocnił swój uścisk.
- To boli. - szepnęłam, próbując powstrzymać łzy, które kumulowały się pod moimi powiekami. Chłopak puścił moje nadgarstki i szarpnął mnie za ramie. Nie miałam siły krzyczeć, nie miałam siły się wyrywać, nie miałam siły na nic. Szłam za nim, jak pies z podkulonym ogonem za swoim panem, gdy zrobił coś takiego. Co mogłam zrobić w tej całej sytuacji? Nie miałam pojęcia. Chwile później stanęliśmy przed czarnym range rover'em.
- Wsiadaj. - powiedział w miarę spokojnie, otwierając mi drzwi. Stałam w osłupieniu, nie wiedząc co zrobić. Wsiąść do tego samochodu i pozwolić się wywieźć nie wiadomo gdzie? Nie, to nie było w moim stylu tak łatwo sie poddać. Nim zdążyłam dwa razy przemyśleć swoją decyzje, moje nogi ruszyły pędem w przeciwnym kierunku.
PROSZĘ, JEŻELI CZYTASZ ZOSTAW PO SOBIE KOMENTARZ. DLA CIEBIE TO TYLKO SEKUNDA, A DLA MNIE POWOD DO DALSZEGO PISANIA. :)
Od autorki: Jeju, dziękuję wam bardzo za ponad 4,200 odwiedzin, to naprawde wspaniałe. :')
Kocham was mocno ♡
Przepraszam, że wcześniej się zbytnio nie wypowiadałam ale zawsze czytałam na telefonie i dziwnie to wyglądało jak czytam coś z uśmiechem na buzi i później z wielkim zapałem coś piszę :D Tata zawsze pyta czy jest przystojny bo myśli, że pisze do chłopaka :P
OdpowiedzUsuńCo do postu to dla mnie troszkę krótki ale zadowalający :) Harry to Harry jego nie ogarniesz ma swoje zasady które według niego powinny obowiązywać każdego.
Czekam na kolejny @ewelina_697
Jeśli masz ochotę to wpadnij
http://forever-and-always-tlumaczenie.blogspot.com/
Świetny!!Z resztą jak zawsze, co jest zadawalające ;D Cieszę się, że tłumaczysz to ;))Genialnie ci wyvhodzi każdy rozdział <3 Kurcze..nie wiem czy dobrze zrobiła, że uciekła..hahah ale co tam..coś musi się dziać;) Czekam na kolejny rozdział;)Pozdrawiam i życzę weny @Best_faan_ever
OdpowiedzUsuńojojoj to jest wspaniałe
OdpowiedzUsuń<3
wow ale się porobiło :O ciekawe co on planuje :O
OdpowiedzUsuńcoś czuje że Viv będzie mieć kłopoty . dlatego NEXT !!!!!
OdpowiedzUsuńjak on ją prześladuję, dreszcyk emocji :D, strasznie mnie ciekawi co będzie dalej, czekam na nn, wgl co on od niej chce??? @sylwiaam95
OdpowiedzUsuńhjebdcipjdabocwaq jeziuu !
OdpowiedzUsuńuwielbiam to opowiadaniee
Viv ma przesrane ;d
Czeka na następny rozdział, dodawaj szybkoo ! :D
@hellosandessxx
asdfghjkl wspaniałe *-*
OdpowiedzUsuń@julaaa1D
Świetny rozdział, jejku xx
OdpowiedzUsuńhttp://emotionless-fanfiction.blogspot.com/
o matko xjdjsjdjsjudjs ewcia , zabilas mnie
OdpowiedzUsuńkocham to ff djsjsjakje czekam na nastx
Aaa umarłam, koniec w takim momencie :( wspaniale ksksnsjsjapaasbiaab
OdpowiedzUsuńichucheuheucudgcuc kocham to opowiadanie ! Rozdział zajebisty, pisz szybko kolejny!
OdpowiedzUsuńJezu w takim momencie !!!!
OdpowiedzUsuńOj zeby mu uciekla bo bedzie z nia zle jak ja zlapie. A jak on tam siedzial to tez sie troche przestraszylam. Czekam na next.
@SelBelDir
Fajny konic !!
OdpowiedzUsuńOpowiadanie fajne
@ilylouu
świetne opowiadanie, czekam na kolejny informuj jeśli możesz @gostek_
OdpowiedzUsuńŚwietne *.* i jak zwykle kończy się w takim momencie xD
OdpowiedzUsuńasdfghj świetny <3 czekam niecierpliwie na next'a ! :D
OdpowiedzUsuńWspaniały! Nie mogę się doczekać kolejnego, szkoda , że takie krótkie. Harry jest taki gkjdfhgdjhgkjhfgjhfgh ♥ @ilovesexymalik
OdpowiedzUsuń